ahoj
Drugi post po powrocie, a ja już mam problem z tematem. A tak sobie mówiłam "ooo, super, zmotywowałam się do wrócenia tutaj po ponad roku! To napiszę kilka postów na zapas, zanim mnie znowu złapie pustka w głowie". Także ten. Co tu dużo mówić, od groma się dzieje i ciężko mi ująć jakikolwiek temat w jednym poście, żeby to podać na talerzyku, co by się czytelnik nie przejadł, nie rozczarował, czy broń Boże nie zemdlił. Ujmę to tak, ja się już przedstawiłam, no tak po części, także co nie co już wiesz, ale chciałabym coś jeszcze dodać. Od początku tego miejsca zarzekałam się, że nie chcę się tu prywatnie uzewnętrzniać, oczywiście wiadomo, każda publikacja nawiązywała do mojego życia, w końcu skądś te przemyślenia się wziąć musiały, jednak mimo to, miałam jasną zasadę "żadna Kaśka, czy Baśka nie będzie mogła rozszyfrować co tak naprawdę się u mnie dzieje". No i co, zmieniłam zdanie! Ale spoko, nie martw się, już wyjaśniam. Jesteśmy tu Ty i ja, tylko my, ja po jednej...