Rzuciłam życie

 >youtube<

Nigdy się nie zastanawiałam, jak to może być, kiedy wypadnie się z systemu ogólnie przyjętych norm i wzorców. Jak zareagują rodzina i znajomi, kiedy jednocześnie poniosę porażkę, ale i dostane szansę na dokonanie możliwie największych zmian w moim dotychczasowym życiu. Nigdy. Aż do dziś. 

Od października rozpoczynam swój nieplanowany "gap year", zmierzę się z całym system, który w tym roku podziękował mi za współpracę i skazał tym samym na słowa uznania i te... niekoniecznie miłe. Rozpocznę walkę z samą sobą, raz jeszcze, o swoją przyszłość, ale przede wszystkim o teraźniejszość, która postawiła mnie w całkowicie nowej sytuacji. Ciężko mi się z nią polubić, ale nie mam wyboru, mam za to 221 dni do ponownego przystąpienia do egzaminu dojrzałości, około 285 dni do kolejno egzaminu wstępnego i dokładnie 371 dni do znalezienia się w miejscu, o którym zapewne marzę /przynajmniej tak mi się wydaję na dzień dzisiejszy, dzień zerowy/

Jest to czas, który daję sobie na poznanie życia, tego, którego /paradoksalnie/ nie uczą na lekcji "wychowania do życia". Czas na spełnienie marzeń, na zwiedzenie świata, możliwe tylko Europy, albo samej Polski, ale jednak. Czas na zarobienie pieniędzy, wydanych na wszelkie koncerty. Jest to rok na poznanie siebie. Obejrzenie wszystkich filmów kina ambitnego i uzupełnienie życia o historię pisaną: epiką, liryką, a nawet dramatem. Będzie to czas nieprzespanych nocy, zakwasów, zmęczonych nóg, nowych doświadczeń, niezapomnianych przeżyć i z pewnością najtrudniejszych decyzji.



Tak więc rzuciłam swoje życie i taki mam teraz plan, Plan Zet.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jestem beztalenciem

Zapraszam W...

Nagość