Wygłodniała
Głodna, wręcz wygłodniała inspiracji. Przeglądająca w kółko Instagrama, Tumblra i tablice na Fejsie, błądząca w piosenkach na YouTube. W kółko odkładająca na bok zadanie z angielskiego, krzątająca się po domu, sprzątająca, jedząca, oglądająca urywki filmów i filmików. Zaczynająca i niekończąca. Wymyślająca swoje życiowe plany, odnajdująca powołanie w zdrowym trybie życia, marząca o odstawieniu tych 3 łyżeczek cukru z każdej herbaty. Ubolewająca nad ponad sześciuset stronną Lalką. Zmieniająca co chwile zdanie apropo koloru włosów, stylu ubierania się czy chęci nowego gadżetu. Licząca kolejne upływające dziś godziny, odkąd wstała. Przekładająca z miejsca w miejsce te same przedmioty. Na nowo odkręcająca i zakręcająca grzejnik. Głowiąca się nad sensem i bezsensem tego świata. Zdruzgotana tym blogiem i jego aktywnością. Przybita tym śniegiem i jego zimnem dotykającym zza okna. Znudzona, ale kombinująca. Parząca karmelową herbatę i kremująca już suche kostki od styczniowego wiatru. ...